Bardzo dawno nie układałam puzzli, bo i nie miałam czego układać (no może poza zamkiem, który już kiedyś Wam pokazywałam). A że ostatnio były walentynki, skorzystałam z okazji i kupiłam jedne dla mojej drugiej połówki i przy okazji jedne dla mnie ;) Narazie zabrałam się za układanie tych moich, ale chyba przeliczyłam swoje możliwości podczas wybierania wzoru, bo ułożenie ramki zajęło mi 3 dni!
Jak widać jest ona cała szara i było naprawdę ciężko. Właściwie to cały obrazek jest w skali szarości z wyjątkiem kwiatków:
Całość narazie wygląda tak:
.. i pewnie jeszcze dużo czasu nad nimi spędzę, tym bardziej, że w niedziele wracam do Krakowa (czas zacząć nowy semestr). Ale mam nadzieję, że kiedyś podzielę się z Wami końcowym efektem. Dodam jeszcze, że puzzli będzie sztuk 1000.
Pozdrawiam gorąco :)
Zapowiada się śliczny widoczek. Miłego układania :)
OdpowiedzUsuńWyłania się coś pięknego.:) Udanego układania, niech ci się nie znudzi.:)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio układałam taką panterę, ale nigdy nie więcej :D
OdpowiedzUsuńPuzzle uwielbiam :) Szkoda, że też tak jak Ty mam mało na nie czasu. Jedne z większych jakie posiadam to też 1000 kawałków, ale z Machu Picchu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitaj, szukam szukam i nie mogę znaleźć Twojego maila, a chciałabym wysłać wzorek do mojego SAL-u. Pozdrawiam. Mój mail: j.bialy@o2.pl
OdpowiedzUsuń